Filmy

Od LT do Craftera

Po 31 latach i dwóch generacjach prawie już legendarnego VW LT pojawił się nowy samochód dostawczy - VW Crafter. To czas, aby spojrzeć wstecz na jego interesujących poprzedników.

Volkswagen i samochody użytkowe: te dwa pojęcia łączą się ze sobą nierozerwalnie od dziesięcioleci. Już wiosną 1950 r. Volkswagen swoim słynnym Transporterem pierwszej generacji wywarł decydujący wpływ na rynek lekkich samochodów użytkowych w Niemczech i w Europie. Szybko nazwa Transporter została przejęta jako nazwa rodzajowa dla całego segmentu samochodów. Mimo ciągłego udoskonalania VW Transportera, zwłaszcza przez zmianę modelu w 1967 r., wyraźnie widoczne było dodatkowe zapotrzebowanie – przede wszystkim ze strony firm
i rzemieślników – na samochód użytkowy, którym można by przewozić także cięższe i większe ładunki. W tej kwestii Transporter doszedł do granic swoich możliwości z powodu umieszczonego z tyłu silnika.

LT1 – pierwsza generacja

Wymagania stawiane nowemu, dużemu transporterowi jako dodatkowej serii modeli były jasne: możliwie dużo powierzchni użytkowej przy małej powierzchni zajmowanej na drodze – pozwalająca na oszczędność miejsca konstrukcja z silnikiem w kabinie kierowcy miała być przejęta z klasycznego transportera. Planowana klasa tonażu – od 2,8 t masy całkowitej wzwyż – wymagała napędu na tylną oś,
wykluczała jednak umieszczenie silnika z tyłu. Właśnie dlatego silnik znalazł swoje miejsce nad przednią osią, między fotelem kierowcy a pasażera.

Nowy VW świętował swoją premierę w 1975 r. w Berlinie. Nazwa dużego transportera rodem z Volkswagena była tak samo funkcjonalna, jak cały samochód: nazywał się po prostu LT, co nie jest niczym innym, jak skrótem od „Lasten-Transporter” (czyli transporter do przewozu ciężarów). Nazwa ta była programem, od samego początku LT był prawdziwym profesjonalistą wśród samochodów dostawczych: trzy masy całkowite od 2,8 do 3,5 t (LT 28, LT 31 i LT 35), dwa rozstawy osi, dwa warianty dachu, do tego nadwozia furgon, kombi, samochód skrzyniowy i platforma z szoferką. Prawie sensacyjny był stosunek powierzchni użytkowej do powierzchni zajmowanej na drodze: dzięki umieszczeniu silnika w kabinie kierowcy i łącznej szerokości 2,02 m nawet LT z krótkim rozstawem osi i długością niewiele ponad cztery i pół metra w wersji furgon miał długość ładunkową ponad trzy metry i powierzchnię ładunkową około 5,5 m2.

Już wtedy konstruktorzy samochodów dostawczych VW przykładali dużą wagę do komfortu jazdy. Dlatego VW LT od początku miał niezależne zawieszenie na przedniej osi, co wtedy i także w następnych latach nie było często spotykane w tej klasie samochodów. Późniejsze warianty – LT 40 i LT 55 ze względu na swoją nośność posiadały stałą oś przednią, którą do dzisiaj stosuje się jeszcze w lekkich samochodach ciężarowych tej kategorii.
Większym problemem był wybór odpowiedniego silnika. Na własnych regałach leżały tylko znane, chłodzone powietrzem silniki typu bokser do montażu z tyłu pojazdu. A nowa generacja silników zaprezentowanego prawie w tym samym czasie VW Golfa była za mała, podobnie jak jednostka napędowa młodej jeszcze limuzyny klasy średniej – Passata. Odpowiedni silnik benzynowy, wtedy jeszcze standardowy także w transporterach, znalazł się w siostrzanym koncernie – Audi. Największy silnik z Audi 100, czterocylindrowy o pojemności skokowej dwóch litrów, został zaakceptowany i dopasowany do charakterystycznego profilu wymagań pojazdu użytkowego. Tak więc konstruktorzy obniżyli moc do 55 kW (75 KM) na korzyść wyższego momentu obrotowego przy niższych prędkościach obrotowych.

Silnik wysokoprężny odkryto u angielskiego producenta Perkinsa. Jednak czterocylindrowa jednostka o pojemności 2,7 l, która weszła do oferty LT w 1976 r., rozwijała moc tylko 48 kW (65 KM), pracowała nierówno i wydawała nieprzyjemny dźwięk. Volkswagen zareagował szybko: konstruktorzy powiększyli w 1979 r. silnik wysokoprężny z Golfa – który w międzyczasie zyskał sobie już wielkie uznanie – o dwa cylindry. Z 4-cylindrowego silnika 1,6 l powstał 6-cylindrowy silnik 2,4 l o mocy 55 kW (75 KM). W odróżnieniu od innych silników wysokoprężnych tej klasy mocy ta jednostka napędowa wyróżniała się niewielkimi wibracjami i przyjemnym dźwiękiem. Silnik pracował tak dobrze, że przejęło go Volvo i w ten sposób zaprezentowało pierwszy samochód osobowy z 6-cylindrowym silnikiem wysokoprężnym.

Wiosną 1983 roku, po ośmiu latach produkcji, Volkswagen znacznie ulepszył LT. Życzenie dotyczące większej mocy spełniał teraz sześciocylindrowy silnik z turbodoładowaniem o mocy 75 kW (102 KM). W ten sposób LT stał się najmocniejszym transporterem w Europie. Sześciocylindrowy silnik był montowany także w wersji benzynowej o mocy 66 kW (90 KM). Podwozia były dostępne z dodatkowym trzecim rozstawem osi dla samochodów skrzyniowych o długości do 4.6 m.

Dwa lata później dołączył do oferty duży LT 55 o masie całkowitej 5,6 t. Praktyczni klienci cieszyli się na wariant LT 35, który na życzenie miał pojedyncze koła na tylnej osi – miało to korzystny wpływ na szerokość przestrzeni ładunkowej między węższymi teraz nadkolami. Ekstremalne wymagania spełniał LT z dołączanym napędem na wszystkie koła.

W pierwszym dziesięcioleciu nie zmienił się wygląd LT, jednak w 1986 r. doszło po raz pierwszy do małych zmian w ponadczasowym nadwoziu. Najbardziej rzucały się w oczy czworokątne reflektory zamiast okrągłych jak dotychczas. Wiosną 1993 r. zmieniła się osłona chłodnicy i elementy z tworzywa sztucznego w okolicy tylnych świateł. Ponadto na rynku pojawił się przerobiony turbodiesel z chłodnicą powietrza doładowującego o mocy 70 kW (95 KM).

Do dnia dzisiejszego niezapomniany i spotykany jeszcze często na drogach całego świata jest LT jako kamper z różnymi wariantami nadbudowy. Duża przestrzeń na niewielkiej powierzchni, możliwość zamontowania łóżek w poprzek nadwozia dzięki dużej szerokości skrzyni – to idealne podstawy dla stworzenia atrakcyjnego mobilnego apartamentu wakacyjnego. Kwintesencją tej wersji LT był VW Florida, wyprodukowany w 1988 r. równolegle do VW California na bazie Transportera – jeden z pierwszych fabrycznych samochodów kampingowych.

Ponadto szeroka a mimo to kompaktowa kabina kierowcy VW LT z umieszczonym tam silnikiem nadawała się idealnie do zastosowania przy większych samochodach użytkowych. Tak też stało się przy tak zwanej „serii – G”, lekkiej ciężarówce wyprodukowanej wspólnie przez Volkswagena i MAN-a o masie całkowitej od sześciu do ośmiu ton. Była ona montowana w latach 1979–1993.

Szoferka LT zrobiła karierę także w Ameryce Południowej. Od wielu lat w brazylijskich zakładach Resende Volkswagen montuje samochody ciężarowe o masie od 7 do 45 t. Także po prezentacji nowej serii ciężkich samochodów ciężarowych „Constelation” w ubiegłym roku Volkswagen nadal produkuje warianty, których kabiny opierają się na VW LT pierwszej generacji. VW LT zrobił nawet karierę jako samochód wyścigowy: VW Titan zdobył Puchar Europy w Super Truck Race. Jego kabina również była oparta na kabinie LT pierwszej generacji.

LT2 – druga generacja

O wyjątkowej klasie VW LT pierwszej generacji świadczy jego niezwykle długi okres produkcji: dopiero po 21 latach i prawie pół milionie egzemplarzy oraz krótko po utworzeniu marki Volkswagen Samochody Użytkowe pojawiła się druga generacja LT. Tak jak Transporter T4, także LT drugiej generacji zrezygnował z One-Box-Design i konstrukcji z silnikiem w kabinie kierowcy, które charakteryzowały pojazdy użytkowe Volkswagena przez cztery dziesięciolecia. Z wbudowanym podłużnie silnikiem pod krótką maską i z napędem na tylną oś LT przejął popularną już wśród większych transporterów konstrukcję. Ponadto spełniał aktualne do dzisiaj wymagania: oszczędne silniki wysokoprężne z bezpośrednim wtryskiem, wygodne wejście do kabiny za przednią osią i szerokie przejście między fotelem kierowcy i pasażera.
Zakres masy całkowitej wynosił od 2,6 t do 4,6 t, także zamknięte warianty – furgon i kombi – były dostępne z trzema rozstawami osi. Samochody skrzyniowe, podwójne kabiny i liczne warianty na podwoziach uzupełniały ofertę.
Bezsprężarkowym silnikiem wysokoprężnym i trzema silnikami TDI Volkswagen Samochody Użytkowe zareagował na popyt na oszczędne i mocne silniki wysokoprężne. Podstawą był pięciocylindrowy silnik TDI, który wcześniej w krótkim czasie zdobył legendarną sławę w Transporterze T4.
W ten sposób Volkswagen po raz pierwszy odczuł korzyści z synergii między dwoma seriami produkowanych przez siebie dużych transporterów. Zakres mocy LT rozciągał się najpierw od 61 kW (83 KM) do 96 kW (130 KM).
W styczniu 2002 roku Volkswagen uzupełnił tę ofertę o wyjątkowo mocną jednostkę czterocylindrową o pojemności 2,8 l i mocy 116 kW (156 KM)
z maksymalnym momentem obrotowym 331 Nm – co w tamtym czasie było znów rekordową wartością w klasie VW LT a w porównaniu z najmocniejszym silnikiem poprzednika oznaczało wzrost momentu obrotowego i mocy o przeszło 50 procent.

Za koncepcją drugiej generacji LT przemawia fakt, że seria ta w prawie niezmienionej szacie zewnętrznej produkowana była przez ponad dziewięć lat. Aż do momentu zakończenia produkcji latem 2006 r. z taśmy zjechało 350 000 egzemplarzy. Teraz na świat przyszła trzecia generacja dużych transporterów Volkswagena. Wprawdzie przejmuje ona techniczną koncepcję podstawową poprzedniego modelu, lecz optycznie i technicznie jest to całkowicie nowy samochód. VW Crafter otwiera kolejny rozdział dużych samochodów użytkowych Volkswagena.


Źródło: Volkswagen

Ostatnie artykuły