Filmy
  • Artykuły
  • Nasz test: VW Passat TDI BlueMotion

Nasz test: VW Passat TDI BlueMotion

Volkswagen Passat 2.0 TDI BlueMotion DSG 170 KM

Jesteśmy już po premierze kolejnej generacji jednego z najpopularniejszych modeli na rynku. Jednak przetestowaliśmy z chęcią poprzednią wersję, ponieważ jest ona wciąż dostępna, a i samochody używane będą na pewno chętnie kupowane, także w opcji leasingu.


Obchodzący w 2013 roku swoje 40. urodziny VW Passat od początku cieszył się dużą popularnością. Co prawda nie zdystansował Golfa, ale niejeden konkurent w tej klasie chciałby mieć taki hit w swojej gamie, jak Passat. Początkowe odmiany bardziej ewoluowały, obecnie od kilku lat zmiany optyczne są nieco mniejsze. Złośliwi twierdzą nawet, że kosmetyczne. Nie wdając się w dysputy na ten temat, można stwierdzić, że to jest właśnie zaletą Passata, a właściwie wszystkich Volkswagenów – ich nabywcy nie chcą być zaskakiwani, oczekują pewnego standardu, do którego się przyzwyczaili. Zaś w przypadku nowych klientów, wielu chce się przekonać, czy rzeczywiście ta renoma Passata nie jest przesadzona.

I z reguły się nie rozczarowują, o czym i my się przekonaliśmy. W miarę nowoczesna, ale nie „krzykliwa” sylwetka, żadnych zbędnych udziwnień, przetłoczeń, wygięć i co tam jeszcze. Każdy w tym aucie wygląda dobrze, począwszy od pracownika fizycznego, poprzez lekarza, na dyrektorze czy menedżerze skończywszy.

Testowany egzemplarz miał dodatkowo sportowy charakter dzięki pakietowi wyposażenia R-Line. Składają się nań m.in. zmieniony kształt zderzaków z powiększonymi wlotami powietrza i oznaczeniem R-Line, lekko obniżone i nieco twardsze zawieszenie oraz 17-calowe felgi. Wewnątrz skórzane, sportowe fotele, podobnie kierownica oraz obszycia dźwigni hamulca i zmiany biegów. Robi wrażenie, choć nie każdy akurat lubi taki jasny kolor skóry. Ale to już oczywiście detal, który można sobie wybrać.

Siedzi się rzeczywiście wygodnie. Co można zauważyć, to mały odstęp między prawym kolanem a panelem środkowym, i to przy najniższym ustawieniu fotela. Gdy chcemy siedzieć nieco wyżej, to odległość jeszcze się zmniejsza. Podczas jazdy można się przyzwyczaić, ale w razie kolizji, nawet lekkie cofnięcie się tego elementu, może spowodować uderzenie w prawe kolano. Bardzo dobra jest możliwość regulacji wysokości środkowej podpórki pod łokieć. To samo można powiedzieć o zagłówkach, które można wysuwać tak, aby oprzeć głowę podczas jazdy. Te dwa elementy bardzo się przydają w dłuższej trasie. Także z tyłu jest dużo miejsca, nie ma mowy o podkurczaniu nóg itp. Uwagę zwraca taki drobny detal, jak gniazdko elektryczne 230 V. Moc jest ograniczona, ale przecież główne przeznaczenie to komputer lub jakaś elektroniczna gra, ewentualnie ładowanie telefonu, tabletu itp. Przy złożeniu oparć kanapy, są one trochę wychylone w górę. Dużo brakuje do płaskiego podłoża przestrzeni bagażowej. Natomiast sam bagażnik jest bardzo głęboki i pojemny. Zapakujemy do niego sporo, zarówno w podróż służbową, jak i prywatny wyjazd. Kto potrzebuje więcej, powinien kupić wersję kombi. Ale ta nie jest już tak „reprezentacyjna” i uniwersalna, jeśli chodzi o „prezencję” właściciela.

Podobnie jak cały wygląd samochodu, także jego deska rozdzielcza nie stanowi zagadki, czy labiryntu do rozwiązania. Wszystko jest tam, gdzie być powinno, gdzie tego oczekuje kierowca i pasażerowie. Skórzana kierownica znakomicie leży w dłoniach, a do tego umożliwia bardzo łatwą obsługę czytelnego komputera pokładowego, którego wyświetlacz mamy między prędkościomierzem i obrotomierzem. Prosto, wyraźnie, bez skomplikowanych pokręteł itd. Dokładnie to, czego oczekuje kierowca - podstawa sukcesu.

Prowadzący czuje się dobrze nie tylko z powodu całej koncepcji auta, ale także wykorzystując możliwości silnika 2.0 TDI BlueMotion mocy 170 KM. Jednostka znakomicie łączy bowiem osiągi z ekonomiką jazdy. Nie brakuje mocy przy włączaniu się do ruchu, ruszaniu z miejsca czy wyprzedzaniu, podobnie jak podczas jazdy na autostradzie lub drodze ekspresowej. Jednocześnie technologia BlueMotion pozwala poruszać się tym samochodem bardzo ekonomicznie. Widać to szczególnie, gdy korzystaliśmy z tempomatu poza miastem. W porannym korku i ruchu miejskim komputer pokładowy pokazywał zużycie paliwa na poziomie 6 – 8 l/100 km. Ale już na trasie zobaczyliśmy bardzo dobry, jak na tak obszerny i ciężki samochód, wynik 4,5 l/100 km. Biorąc pod uwagę to, że silnikiem steruje skrzynia automatyczna DSG, rezultat tym bardziej godny podziwu. Przekładnia DSG jest trochę odczuwalna przy zmianie z 2. na 3. bieg, i to w obie strony. Poza tym pracuje bez zarzutu.

Wracając do jazdy miejskiej, na minus zapisujemy, że po każdym uruchomieniu silnika trzeba wyłączać funkcję start/stop, jeśli ktoś ma takie życzenie. To powinno być regulowane na stałe. Niektórych bardzo denerwuje, gdy silnik „wariuje” stojąc w korku. Czasem uruchomienie lub wyłączenie następuje w niewłaściwym momencie, co ma też związek z innymi urządzeniami, które akurat pracują w samochodzie. Do wad testowanego samochodu, która przyznajemy nas bardzo zaskoczyła, zaliczyliśmy brak możliwości automatycznego składania lusterek bocznych na postoju. Przy takim wyposażeniu wydaje się to niemal oczywiste, a tak nie jest.

Poza drobnymi „minusami”, jakie znaleźliśmy, Passat potwierdził swoją niekwestionowaną, wysoką pozycję w segmencie aut średnich. Wszystko na swoim miejscu, funkcjonalność, wygoda, a do tego bardzo niskie spalanie. Samochód dla menedżera, ale i przeciętnego użytkownika, nie za duży, nie za mały, w sam raz. I każda kolejna generacja kontynuuje tę filozofię marki z Wolfsburga. Stąd chyba wynika największa „wada” tego modelu – od lat zajmuje pierwsze miejsce na liście najczęściej kradzionych samochodów w Polsce...


Plus
- funkcjonalność
- wykończenie
- niskie zużycie paliwa, a jednocześnie b. dobre osiągi silnika
- łatwa obsługa komputera pokładowego i jego sterowanie z poziomu wielofunkcyjnej kierownicy
- duża popularność modelu, łatwy dostęp do części i serwisu

Minus
- zbyt mało miejsca na prawą nogę kierowcy
- brak funkcji automatycznego składania lusterek zewn. na postoju w testowanym, dobrze wyposażonym egzemplarzu


Ostatnie artykuły