Filmy
  • Moto-pasje
  • Zlot miłośników Bulliego i Ogórka na Motor Show 2015

Zlot miłośników Bulliego i Ogórka na Motor Show 2015

- Blisko 20 Volkswagenów Transporterów dwóch pierwszych generacji zjechało do Poznania na własnych kołach
- Chorwacja, Grecja, Włochy – Bullim czy Ogórkiem można dojechać wszędzie


Podczas weekendu, w ramach największych targów motoryzacyjnych w Polsce, które odwiedziło ponad 113 tys. osób, obok najnowszych modeli Volkswagena można było podziwiać również kilkanaście kultowych Volkswagenów Transporterów, tzw. Bulli i Ogórków – świetnie odrestaurowanych i w znakomitym stanie technicznym, mimo wieku od 36 do 55 lat.

Dla miłośników Volkswagena Tansportera, zwłaszcza pierwszych dwóch generacji – T1 (Bulli) i T2 (Ogórek), przyjazd do Poznania był bardzo przyjemną, weekendową przejażdżką. Ich świetnie prezentujące się auta, bez odrobiny rdzy, z połyskującym lakierem i w znakomitym stanie technicznym, zważywszy na wiek, bez problemu pokonują znacznie większe odległości niż 100, 200 czy 300 km. Właściciele niektórych zabytkowych Transporterów zwiedzili dzięki nim Europę - podróżowali na Węgry czy do Chorwacji i Włoch, a nawet do Grecji czy Portugalii. Większość z samochodów, które można było podziwiać w Poznaniu to modele generacji T2.

Wśród pięknie zadbanych Transporterów, obecnych na zlocie, kilka odmian tego modelu wyróżniało się szczególnie. Na przykład, nietypowa wersja Ogórka – Doka z 1978 roku (czyli pick-up), Transporter-karetka pogotowia z 1976 roku i Ogórek-camper z podnoszonym dachem, znany jako Westfalia.

W ciągu 65 lat produkcji wszystkich generacji Transportera, Volkswagen sprzedał łącznie 11 milionów egzemplarzy tego modelu. Wszystko zaczęło się w 1947 roku od szkicu ołówkiem – Ben Pon, zajmujący się importem samochodów do Holandii, zobaczył w zakładach Volkswagena zwykłą platformę na kołach. Zainspirowała go ona do zaprojektowania samochodu – na kartce z notatnika Pon naszkicował projekt Transportera, w konstrukcji którego można by wykorzystać podzespoły m.in. Garbusa.

Dwa lata później dyrektor fabryki Volkswagena, Heinrich Nordhoff, zaprezentował cztery prototypy – dwa furgony, kombi i minibusa. Transporter miał być równie solidny i trwały jak Garbus. Produkcję pierwszego Transportera uruchomiono w Wolfsburgu, od 1956 roku samochód powstawał w zakładach VW w Hanowerze.

W konstrukcji pierwszego VW Transportera wykorzystano silnik i osie z Garbusa. Zrezygnowano z centralnej ramy rurowej, i busa wyposażono w nadwozie samonośne. Pojemność silnika w Bullim wynosiła 1 131 cm3, a jego moc – niecałe 25 KM przy 3 300 obr/min. Bus mógł przewieźć osiem osób. Kilka ruchów wystarczało, by wymontować siedzenia dwóch tylnych rzędów i przestrzeń bagażową Transportera powiększyć do rozmiarów, które nadawały się do przewozu ładunku o masie aż 750 kg.

Produkcja seryjna ruszyła 8 marca 1949 r. i wynosiła 10 pojazdów dziennie. Do końca 1950 roku wyprodukowano 8 001 Transporterów. Popyt był ogromny, bo przy cenie wynoszącej 5 850 marek, mogli sobie na niego pozwolić drobni rzemieślnicy czy sprzedawcy. Mały bus Volkswagena szybko stał się hitem eksportowym. Transportery przewoziły wszystko: złom i gruz, zaprawę murarską i cegły, bułki i pastę do podłóg, papierosy i gazety.

W 1951 roku na wystawie samochodowej w Berlinie pokazano Volkswagena Transportera w wersji kempingowej. Dostawcze auto, z umieszczonym z tyłu silnikiem, awansowało w ten sposób do roli środka transportu zupełnie innego rodzaju. Bulli najpierw tam i z powrotem pokonywał Alpy. Potem, gdy odkryli go hipisi, wyruszył do Indii.

Cztery lata po rozpoczęciu produkcji, z taśm fabryki w Wolfsburgu zjechał 100-tysięczny Volkswagen Transporter, a do wyboru było aż 30 wersji tego modelu. Dziennie produkowało się wtedy 80 egzemplarzy.


Ostatnie artykuły